sobota, 13 grudnia 2008

Taniec życia.


Zniewala mnie ta pustka,którą czuję wewnątrz.
Zniewala mnie realizm mego upokorzenia i psychicznego zniewolenia. Zniewala mnie blask gwiazd przeciekający przez mgłę. Zniewala mnie rodzaj uczuć, których kontrolować nie potrafię. Zniewala mnie jasność i mrok mego zdruzgotanego i poranionego życie. Zbyt dużo epitetów na raz. Zniewala mnie blask, tak oślepiający, że nie jestem w stanie dostrzec swą własną przyszłość. Nicość? Zniewala mnie smak życia, jego słodko-gorzki, gorzko-słodki smak. Zniewala mnie próżność istnienia i jakże mylna pycha nieśmiertelności. Zniewala mnie brak reguł i ich zwykła potoczna imitacja. Każdą regułę da się złamać i zastąpić nową. I tak w kółko. Od początku. Chwiejemy się, nieprawdaż? Krzywizna zdarzeń. Taniec życia. Życia taniec. Nie sposób go zatrzymać, nie sposób zwolnić tempa. A co u kresu jego nas czeka...? Retoryczne pytanie. Śmiech na sali.? Ironia. Zniewala mnie sytość i pluralizm ludzkiego zniewolenia. Zniewala mnie cisza następująca po śmierci. Zniewala mnie kontrast doczesnego świata. Zniewala mnie obłuda i egoizm współczesnych ludzi. Zniewala mnie miłość zatruwająca mi krew. Zakochanie? Kochanie? Wszystko na raz i nic. Iluzja? Zniewala mnie to, jak na mnie ON patrzy. Zniewala mnie ON. "Bóg umarł?". Może. Zniewala mnie mnogość, różnorodność i kryzys z naśladownictwem innych. Kopia mistrza? Kopia rodzi kopię, kopia kopi rodzi kopię. I tak cały czas. Kserówki. Kopiarki. "Nic, naprawdę nic nie pomorze, jeśli TY nie pomożesz dziś miłości". Sekretne okno na świat. Zniewala mnie moc z jaką dotyka mnie ból i radość, jak dźwięczy mi w ustach, jak smakuje moim uszom. Zniewala mnie ilość myśli w jednej chwili. Chaos. WSZYSTKO to tylko chaos. I mnogość. NIEZDECYDOWANIE.
Czemu zatem to piszę? BY ZAPOMNIEĆ. Tyle.

P.S.Dzisiejszy dzień zapowiada się niezwykle interesująco.:)

Brak komentarzy: